Czasem chcesz pozbawić nogi wszelkich zahamowań i pobiec, ile fabryka dała, albo popędzić w trudnym terenie, lawirując płynnie między przeszkodami. Powstrzymuje Cię tylko brak pewności.
Czy mięśnie to wytrzymają? Czy wyrobisz na zakręcie? Na trasie nie ma pasa z napędem ani poręczy do potrzymania, jak na bieżni elektrycznej. A ryzyko jest za duże.
Na szczęście niewiele trzeba, by dodać sobie pewności siebie. Wystarczy 10 minut po biegu poświęcić na poprawę stabilizacji. Jasne, że to odsuwa w czasie upragniony prysznic i zasłużony posiłek, ale zwyczajnie się opłaca. W zamian zyskujesz siłę i balans mięśniowy – niezbędne elementy, by zyskać swobodę biegania i odporność na kontuzje.
Nie chodzi o utrzymanie pozycji deski na czas – zwykła deska to za mało: pracuj na tych samych wzorcach ruchu, które wykorzystujesz w czasie biegu. Te ćwiczenia zapewnią Ci wzmocnienie korpusu, czucia głębokiego i angażowanie tych samych łańcuchów mięśniowych, co w czasie biegu. Wszystko po to, by zyskać stabilność, która daje pewność siebie na trasie. Dodaj ten 10-minutowy zestaw do swojego pakietu treningowego, a będziesz biegać szybciej i dalej, nie robiąc sobie krzywdy.
Trening jest prosty, nie wymaga dużo przestrzeni ani sprzętu, więc możesz go zrobić w przedpokoju, po ucieczce przed jesiennym wiatrem i deszczem. Wykonuj go po swoim standardowym treningu biegowym, 2-3 razy w tygodniu.
Pamiętaj, że w każdej pozycji musisz angażować mięśnie stabilizujące, więc zwolnij, kiedy zaczynasz się chwiać. To nie wydłuży treningu, za to zwiększy jego skuteczność.
Trening stabilności
Ta 10-minutowa sesja (30 sekund na każde ćwiczenie) wzmacnia korpus i dolne partie ciała. Ruchy zostały opracowane tak, żeby jak najbardziej odpowiadały specyfice biegania, aby zapewnić Ci odpowiedni balans mięśniowy, czyli zabezpieczenie przed kontuzjami.