Zdarza się, że codzienne życie kłóci się z bieganiem. Czas świąt to dla biegania wyzwanie do kwadratu – niezależnie od tego, czy organizujesz Wigilię, czy sam wyjeżdżasz w gości. Brakuje Ci czasu, a przybywa kalorii? Kalendarz imprez rodzinnych i towarzyskich pęka w szwach, podobnie jak Twoje spodnie lub sukienka? Zawsze możesz zastosować jedną z poniższych metod na wrzucenie kilku kilometrów. Pamiętaj – w czasie świąt jakikolwiek ruch liczy się jako pełnoprawny trening.
Planuj treningi z wyprzedzeniem
Jeśli spojrzysz na swój plan świątecznych dni, na pewno znajdziesz kilka „okienek”, w których prawdopodobnie będziesz mniej zaangażowany w domowe obowiązki i towarzyskie przyjemności. Dla wielu z nas będzie to wczesny ranek, możliwe, że przed wschodem słońca. Chciałeś odpocząć? Pociesz się, że masz szansę o świcie przyłapać Mikołaja na gorącym uczynku.
Zmień podejście do biegania
Pomyśl o swoim treningu nie w kategoriach obowiązku do odhaczenia, ale czynności stresobójczej. Nawet krótki bieg może poprawić Twoje nastawienie i pomóc Ci sprostać świątecznym zadaniom. W pewnym sensie zacznij od sprawienia prezentu sobie – bo to o siebie powinieneś zadbać w pierwszej kolejności, zanim zadbasz o innych.
Czytaj też: Bieganie w święta i Nowy Rok: trening, dieta, relaks
Liczy się każde 5 minut
Kuleje Twoja motywacja? Powiedz sobie, że idziesz tylko na 5 minut biegu. Kiedy już się ubierzesz, prawdopodobnie zapragniesz biec dłużej. A jeśli nawet skończy się na tych kilku minutach aktywności, zawsze to lepsze niż nic. Zaliczone!