Badania z 2008 roku wykazały, że Tadese zużywa tylko ok. 150 ml tlenu na kilogram masy ciała. To wynik o 30% lepszy niż u najlepszych amatorów i o 20% lepszy niż u wyczynowców. W Polsce za wzór ekonomiczności w biegu podaje się Henryka Szosta. Nasz rekordzista w maratonie (2:07:39), oprócz superwydajnego silnika, ma też dobrą technikę biegu, pomagającą mu wykorzystywać prawie optymalnie jego zasoby energetyczne. Znany wskaźnik VO2max określa maksymalną ilość tlenu, którą można pobrać w jednostce czasu.
Pobrać to jedno, a wykorzystać to drugie. Ekonomiczność jest bliższa rzeczywistemu kosztowi fizjologicznemu, czyli temu, ile tlenu na kg masy ciała musi być zużyte, by pokonać na przykład 1 km biegu z określoną prędkością. Użycie mniejszej ilości O2 ma kapitalne znaczenie na zawodach – wygrywa z reguły nie ten, kto jest szybszy, ale ten, kto zaoszczędzi więcej paliwa na końcowe metry.
Najprościej pracować nad ekonomicznością biegu podczas długich, spokojnych treningów w niskich zakresach intensywności. Jeśli masz to już za sobą, istnieje kilka zabiegów, które pomogą Ci wycisnąć szybkość z każdego oddechu.
Stosuj trening plyometryczny
Twoje nogi mogą być traktowane jak sprężyny. Ich kompresja magazynuje energię, którą można uwolnić w trakcie rozciągania. Warto pracować nad tym, aby mięśnie i więzadła stanowiły sztywną, a zarazem sprężystą strukturę. Można to wytrenować, między innymi przez ćwiczenia plyometryczne, w czasie których dochodzi do rozciągnięcia i gwałtownego skrócenia mięśnia (np. zeskok – wyskok).