Biegacze znikają ze ścieżek biegowych razem z liśćmi z drzew. Chociaż mówi się, że nie ma złej pogody do biegania, są tylko słabe charaktery, gołym okiem widać, że zima przeprowadza skuteczną selekcję i zamyka niedawnych rezydentów ścieżek biegowych w czterech ścianach. Dużo ubierania, tyle samo prania, mało słońca, mokro, ślisko, zimno – wymówki mnożą się jak szalone i oddzielają biegaczy od joggerów. Ale Ty się nie daj!
Jak trenować w zimie?
Nie zapadaj w zimowy sen Stara trenerska prawda głosi: Medale zdobywa się zimą, a w sezonie się je tylko zbiera. Nie prześpij okazji na swoje zdobycze i po zasłużonym odpoczynku zabierz się do roboty. Na koniec sezonu następuje seria niefortunnych zdarzeń, która nie ułatwia życia biegaczowi. Kończysz sezon, robisz kilka tygodni przerwy od mocnych treningów.
Za oknem wtedy rozgości się chłód, a zmiana czasu spowoduje, że masz wrażenie, jakby ktoś przeniósł Twoje bieganie na środek nocy. Wiele osób wypada wówczas z rytmu i zapuszcza korzenie, które puszczają dopiero na wiosnę.
„W zależności od zmęczenia sezonem zaleca się biegaczom poświęcić 2-4 tygodnie na roztrenowanie – mówi Piotr Kędzia, założyciel i trener amatorów w Olimpijskiej Akademii Biegania. – Zachęcam, żeby nie były to tygodnie całkowitego nicnierobienia, ale spędzone w ruchu. Zamiast biegania wyjdź na basen, spróbuj gier zespołowych, spaceruj lub, jeżeli brakuje Ci biegania, rób spokojniejsze przebieżki”.
Zbuduj fundamenty
Po zasłużonych wakacjach biegowych zabierasz się powoli za tworzenie fundamentów pod formę na przyszły sezon. Przez najbliższe 4-6 tygodnie w Twoim treningu dominują biegi w spokojnym tempie. Wzmocnisz organizm, zbudujesz pułap tlenowy, dodasz sobie pewności siebie, zanim zaczniesz pracować nad szybkością. Z wykonanej teraz roboty będziesz korzystać przez najbliższe miesiące, a nawet lata.
Przebieg zwiększasz stopniowo, nie przekraczaj 10% na tydzień. Treningi w tygodniu robisz w spokojnym tempie, ale różnicujesz je pod względem długości. Najdłuższy bieg (zazwyczaj weekendowe wybieganie) powinien stanowić 30-40% tygodniowego kilometrażu. Do tego dokładasz dwa średnie biegi na poziomie 20% tygodniowego przebiegu i jeden lub dwa biegi regeneracyjne na poziomie 10%.
Sprawdź też: Bieganie zimą: nie bój się mrozu