Kiedy zacząłem na poważnie przygotowywać się do zawodów, trener kręcił nosem na moje cotygodniowe wypady na piłkę nożną, squasha czy badmintona. Trzeba przyznać, że czasami zachowuję się jak dziecko z ADHD. Codziennie po południu jakieś zajęcia i zazwyczaj różne. Lubię się zmęczyć, ale lubię też to robić na coraz to inny sposób.
Musiałem jednak zrezygnować ze skakania z dyscypliny na dyscyplinę i przez kilka miesięcy skupić się tylko na bieganiu, bo poważne wyniki osiąga się tylko przy pełnym zaangażowaniu – jak powtarza wielu ekspertów. Zgadzam się. Ale wiesz co? Po zawodach docelowych wracam do starych aktywności. Po prostu uwielbiam ganiać za piłką, rywalizację na punkty, niekoniecznie na czas, wygłupianie się na trampolinach albo z pistoletem na paintballu.
Ceną jest to, że pewnie będę średni we wszystkim, ale dlaczego rezygnować z tej różnorodności, jeśli daje przyjemność i satysfakcjonującą mnie kondycję? I gdy już pogodziłem się z byciem średniakiem, trafiłem na ciekawe badania. Okazało się, że pokolenie biegaczy urodzonych w latach 1980-2000 ma podobnie jak ja. Aż 94% z nich uprawia oprócz biegania inne sporty, z czego większość deklaruje, że aktywność to dla nich środek do poprawy zdrowia i samopoczucia, a nie sposób na wyśrubowane życiówki.
Ten opis pasuje też do Twojego podejścia do sportu? Witaj w klubie! Nieważne, co robisz, ważne, że utrzymujesz się w ruchu – w myśl tej maksymy proponujemy program treningowy, dzięki któremu uda Ci się przebiec półmaraton. Bez rezygnacji z innych sportów. Powiem więcej: sportowe skoki w bok są wręcz wskazane - trening uzupełniający świetnie komponuje się z treningiem "głównym", czyli realizacją założeń biegowego planu treningowego.
Do dzieła! Przyjemnej zabawy!