To najlepszy sposób na regularne i długotrwałe treningi. Z takim podejściem zapewniasz sobie niewyczerpane pokłady zapału i odsuwasz ryzyko wypalenia. Może w przyszłości będziesz czerpać satysfakcję z treningów w trupa, ale na początku korzystaj do woli ze strefy komfortu.
Trening musi być przyjemny
„Przegrzany, zmarznięty, odparzony, z pęcherzami, nie będziesz z niecierpliwością oczekiwać kolejnego treningu – zauważa Jeff Galloway. – Skompletuj wygodny sprzęt. Na początku wystarczy inwestycja w koszulkę, spodenki, skarpetki wykonane z materiałów, które odprowadzają wilgoć. Rozejrzyj się za wygodnymi butami. Wybierz się po nie do sklepu ze sprzętem dla biegaczy” – dodaje.
Jedną z popularnych wymówek jest zła pogoda. Z odpowiednim sprzętem żadne warunki nie zatrzymają Cię w domu. Nieprzyjemność wiąże się też z dyskomfortem wywołanym wysiłkiem. Zbyt wycieńczające bieganie, kiedy zaczynasz, szybko wywoła kontuzje i znowu wylądujesz na kanapie. Dlatego nie obawiaj się w trakcie treningów robić przerw na marsz. Wypróbuj proporcje: 15-60 sekund biegu, następnie 15-30 sekund marszu. W ręku trzymasz panel kontrolny zwiększania i zmniejszania obciążeń, dowolnie nim operuj.
„Masz wątpliwości, czy dasz radę – maszeruj” – zaleca Galloway. Twoim pierwszym celem jest wypełnienie 30 minut bieganiem. Dąż do niego w swoim tempie, bez pośpiechu. Zbyt duża presja wywoła odwrotny skutek od zamierzonego.