Zamiast uprawiać naszą dyscyplinę narodową, czyli narzekanie, potrenuj coś przyjemniejszego. Endorfiny po treningu zapewnią dobry nastrój. Wbrew pozorom w wakacje łatwiej o wymówki, dlatego podpowiadamy, jak sobie z nimi radzić. Nie daj się błędnemu przekonaniu, że urlop jest od karmienia oponki – można się na nim spocić i dzięki temu efektywniej wypocząć.
Nie możesz oderwać się od rodziny.
Rozwiązanie: Staraj się maszerować z bliskimi codziennie od 30 do 60 minut. Takie spacery pomogą utrzymać wytrzymałość. Przy okazji spędzisz miło czas z rodziną, która też zadba o formę w wakacje.
Albo basen, albo morze. A Ty nie potrafisz pływać.
Rozwiązanie: Wykorzystaj obecność basenu do aquarunningu – to nie wymaga umiejętności pływackich. Siłowanie się z oporem wody może wyeliminować nieefektywne ruchy, co poprawi Twoją postawę i ekonomię biegu na lądzie. Dodatkowo to kapitalny trening układu krążenia. Spróbuj takich przebieżek na trzech głębokościach: do pasa, do mostka i szyi. Do ostatniej będziesz potrzebować pasa wypornościowego; jeśli nie masz – pozostań na płytszej wodzie.
Nie masz za sobą ani jednego treningu na plaży.
Rozwiązanie: Dobrze, że masz opory. Piasek jest bardziej miękki niż nawierzchnia, po której na co dzień biegasz, i łatwo nadwerężyć mięśnie i ścięgna. Ale nie chcesz poczuć się jak David Hasselhoff albo Pamela Anderson w „Słonecznym patrolu”? Przyzwyczaj się do nowego miejsca, wykonując 1-2-minutowe odcinki biegu. W przerwach maszeruj. Pierwszego dnia ogranicz się do 400 metrów i wydłużaj w kolejne.
Biegając w wakacje, czuję się, jakbym pracował.
Rozwiązanie: Spróbuj czegoś nowego. Biegasz przed pracą? W wakacje rób to o zachodzie słońca. Trenujesz w asfaltowej wiosce? Uderz do lasu czy parku. Nie masz czasu na znajomości biegowe? W wakacje wybierz się na trening klubu biegowego.
RW 08/2013
Komentarze