Rozpoczyna się okres kalorycznej rozpusty, kiedy trudniej o znalezienie chęci na trening z pełnym brzuchem. Bo święta, sylwester, karnawał, ferie. Przetrwaj ten okres, ofiarowując komuś bliskiemu wspólnie przebiegnięte kilometry. Trudno wyobrazić sobie lepszy podarunek.
Chociaż zarażasz, to akurat ten bakcyl poprawia zdrowie, humor, sylwetkę i dodaje energii. Do tego spędzicie czas razem, a doskonale wiesz, że to ostatnio towar deficytowy.
Z początkującym
Przypominasz sobie swoje początki? Dodaj odwagi i motywacji znajomemu, który ciągle powtarza, że chce zacząć biegać. Zacznijcie od półgodzinnego marszu. Potem włącz 5-sekundowy trucht na każdą minutę marszu. Co dwa tygodnie wydłużaj czas biegu o kolejne 5 sekund kosztem marszu. Wkręcaj go stopniowo, bez wypluwania płuc. Ma być przyjemnie! Wasze wyjścia mają pomóc w stworzeniu nowego przyzwyczajenia.
Przypomnij sobie, jak zdrowo wkręcić się w bieganie: Program dla początkujących: jak zacząć biegać?
Z szybszym
Zaproponuj szybszemu i bardziej doświadczonemu koledze, że dołączysz do niego na ostatnie kilometry długiego treningu, by wesprzeć go w walce z dystansem. Ewentualnie zaoferuj wspólne wyjście na regeneracyjny trening po ciężkich zawodach, tak by Twoje wolniejsze tempo mu nie przeszkadzało, a było wręcz atutem.
Z dziećmi
Masz dylemat, czy spędzić czas z rodziną, czy wyjść na trening? Salomonowym rozwiązaniem będzie zabranie dzieci na bieg. Nie musisz mieć specjalnego pomysłu na trening: dzieciaki są świetnymi trenerami. 10-15 minut ganiania wokół podwórka wystarczy. Pociecha może dołączyć do Twojego treningu, jadąc obok na rowerze. Ze starszym możesz spróbować marszobiegu: kilka minut marszu i bieg do najbliższego drzewa.
RW 01-02/2016
