Biegacze, oprócz zastrzyku endorfin po dobrym biegu, doświadczają też problemów z motywacją przed nim. Wszystkim zdarzają się dni, że wybierają się na trening jak sójka za morze. A wiadomo, że kiedy Ty zwlekasz, wymówki szaleją i w końcu przyciąganie kanapy staje się nie do przezwyciężenia. Z leniem jest jak z zapisami na oblegane zawody – trzeba załatwić to szybko i sprawnie.
Zmień zdanie
Ciało spoczywające na kanapie pragnie na niej pozostać. Ale ciało wprawione w ruch pragnie pozostać w ruchu. Wykorzystaj tę zasadę. Nie rozsiadaj się wygodnie, jeżeli zaraz masz wyjść na trening, tylko od razu przebierz się w strój biegowy. Inaczej trudno będzie Ci się zebrać. Jeżeli Ci się bardzo nie chce, zawrzyj ze sobą umowę, że wyjdziesz tylko na 5 minut. Uwierz: jak już ruszysz, 5 minut będzie dla Ciebie zdecydowanie za mało. Rzadko zdarza się, że po tej chwili chcesz wrócić do domu. Gdyby jednak chęć powrotu nie osłabła, to widocznie potrzebujesz dnia wolnego. W takiej sytuacji dzisiaj już sobie odpuść bieganie – spróbujesz ponownie jutro.
Zmień tempo biegu
Zamień swój trening w berka. Najpierw rozgrzej się przez 5-10 minut, biegnąc w spokojnym tempie i wykonując dynamiczne ćwiczenia rozgrzewające. Następnie namierz jakiś cel wzrokiem, np. znak lub latarnię. Biegnij do niego w umiarkowanie trudnym tempie. Kiedy tam dotrzesz, przejdź do marszu, by wyrównać oddech. Potem wróć do biegu i po chwili wybierz kolejny cel. Spróbuj kilka razy. Trening zakończ 5 minutami lekkiego biegu dla schłodzenia.