Powiedzmy, że idziesz dziś wieczorem biegać. Nie potrzebujesz do tego żadnych urządzeń, maszyn, silników, żagli ani skrzydeł. Żadnego krążka, chłopca do noszenia kijów czy nawet zasad. Instrukcje są Ci zbędne. Nie musisz jechać na salę gimnastyczną, lodowisko czy basen. Masz w okolicy trawniki? Możesz biegać boso. A jeśli nie przeszkodzą Ci komary - tylko w spodenkach.
Żyjąc w społeczeństwie konsumpcyjnym, mamy tendencję do komplikowania sobie życia detalami. Na starcie każdego maratonu wystrzał startera jest zagłuszany przez pisk tysięcy zegarków. Dzisiaj praktycznie każdy biegacz ma elektronicznego kumpla na nadgarstku, może zgrać rytm bicia swojego serca z dźwiękami płynącymi z MP3, w sekundę ściągnąć każdą informację o swoim biegu na komputer, tak żeby wszystkie szczegółowe dane zostały zapamiętane na twardym dysku na wieki.
Sztuką dzisiaj jest zachowanie biegowych przeżyć we własnej pamięci. Warto czasem wycofać się z cywilizacyjnej pułapki i stać się na chwilę zwierzęciem. To oznacza nie tylko zostawienie GPS-a, ale przede wszystkim usunięcie z głowy paru zbędnych założeń.
Zacznij od tego, że nie biegasz dlatego, żeby być szybszym czy silniejszym, ale po prostu dla samego biegania. To przecież nie jest żaden obowiązek, ale czysta przyjemność! Zamiast co chwilę sprawdzać tętno na wyświetlaczu, poczuj, jak w Twoich żyłach przyspiesza krew. To wszystko może wydawać się trochę oderwane od rzeczywistości, ale takie uproszczenie sobie życia daje całkiem wymierne korzyści.
Mniej detali oznacza mniej czasu spędzonego w aucie, a więcej z rodziną. To też mniej wydatków na sprzęt, a więc mniej czasu poświęconego na zarabianie na kolejny elektroniczny dodatek do biegania. Jeżeli są rzeczy, bez których nie możesz wyjść z domu, weź je ze sobą. Albert Einstein słusznie zauważył: "Wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze".
Najważniejsze to pozbyć się natrętnych myśli, które ciągle stawiają przed Tobą nowe wyzwania, kreują nowe potrzeby. Pozbądź się tego nadajnika z głowy i dopiero wtedy ruszaj z domu. Bieganie jest jednym z podstawowych źródeł przyjemności i radości. Skoro kochając się, nie zakładasz słuchawek na uszy, czemu miałbyś je mieć w trakcie biegu?