Wymówka: Po biegu bolą mnie nogi
Odpowiedź RW: Nie odpuszczaj treningów
Z wymówki nici – bolesne schodzenie ze schodów dzień po biegu to nie kontuzja, tylko DOMS. Znaczenie tego skrótu wyjaśnia artykuł "Metody redukcji oraz prewencji opóźnionej bolesności mięśniowej", zamieszczony w 2003 r. w "Przeglądzie Lekarskim".
Jak wynika z dotychczasowych badań zebranych w publikacji naukowców z Katedry Kinezjologii Wydziału Fizjoterapii AWF we Wrocławiu, przez kilka dni po intensywnym wysiłku odczuwamy właśnie opóźnioną bolesność mięśniową (DOMS – ang. delayed onset muscle soreness) – szczególnie gdy mięśnie pracowały ekscentrycznie (np. na zbiegach). Ból może być wynikiem mikrouszkodzeń włókien mięśniowych. Na szczęście możesz im zapobiec i uniknąć bólu, wystarczy tylko biegać regularnie. Lepiej więc nie odwlekaj kolejnego treningu, bo powroty do butów biegowych po długich z nimi rozstaniach bywają naprawdę bolesne.
Wymówka: Na dworze jest zimno
Odpowiedź RW: Rozgrzej się przed wyjściem
Metodę na ten wykręt znają troskliwe matki: ubierz się na cebulkę i załóż czapkę. Przed wyjściem potruchtaj w miejscu, zrób parę przysiadów, wypadów z przeskokiem i pajacyków. By uniknąć bólu gardła, najlepiej wciągać powietrze nosem (gdzie się oczyszcza i ogrzewa), ale kto próbował, ten wie, że biegu to raczej nie ułatwia. Dlatego wychodząc na biały puch, nie przesadź z intensywnością: łapczywe połykanie zimnego powietrza wysusza błony śluzowe i ułatwia pojawienie się infekcji. Ciepłolubnym polecamy bieżnię mechaniczną.
Czytaj więcej: Bieganie w zimie. 10 patentów na zimowy trening