Oprócz tego, że start w zawodach to niezapomniane doświadczenie, jest to też prawdopodobnie najważniejsze wyzwanie, jakie może podjąć szanujący się biegacz. Już samo myślenie o zbliżających się zawodach może spowodować pocenie się i szybsze bicie serca. Thriller z Tobą w roli głównej.
Ale startowanie to też naturalny motywator. Bez marchewki powieszonej na zachętę, czyli mniej lub bardziej odległej wizji sprawdzenia swoich możliwości, mało kto potrafi mobilizować się do codziennych treningów. Wreszcie sam bieg, owa atmosfera wolności, równości i braterstwa – to uczucie spełnienia i kopniak na zachętę, by następną poprzeczkę zawiesić jeszcze wyżej. Nie wspominając o darmowej kiełbasce za metą i pamiątkowej koszulce rozmiaru XXL...
Przed biegiem
1. Rozpracuj szyfr
Nazwy biegów kryją w sobie wiele tajemnic, ale większość jednoznacznie wskazuje na charakter zawodów. Imprezy ze słowami "majówka", "towarzyski", "zadyma", "karnawałowy" są skierowane raczej do początkujących lub lubiących przebieranki. Atmosfera wielkiego ścigania raczej nie kojarzy się też z Biegiem Morsów czy Biegiem Koguta.
Z kolei takie słowa, jak "rzeźnik" i "katorżnik" są jasnym komunikatem, że mamy do czynienia z jakimś ekstremum – trzeba sprawdzić, jakim. Wreszcie imprezy ze słowem "mistrzostwa" możesz sobie spokojnie odpuścić, chyba że mają wyłonić najlepszego lekarza, strażaka, prawnika itd., a Ty pracujesz w danym zawodzie.
2. Poznaj trasę biegu
-
Z punktu do punktu: coś dla obieżyświatów. Zaczynasz w jednym miejscu, a kończysz w kompletnie innym. Np. Bieg Warciański w Kole.
-
Po agrafce: biegniesz w jedną stronę, potem zawracasz i powtarzasz trasę w odwrotnym kierunku. Nieco nudne, ale motywujące po przekroczeniu półmetka. Przykłady: Półmaraton Wiązowski, Dobrodzieńska Dycha i Bieg Niepodległości w Warszawie.
-
Pętla: start i meta są mniej więcej w tym samym punkcie. Tak zaplanowana jest większość maratonów w Polsce.
-
Dobieg z pętelką: początek i koniec przebiegają tą samą ulicą, ale w środku dystansu jest pętla. Pierwsza i ostatnia prosta, czyli szansa dla kibiców i fotoreporterów. Mniej więcej tak jest na tegorocznym Półmaratonie Warszawskim.
3. Wybierz dobry hotel (i pokój)
-
Wielkie biegi organizowane są zazwyczaj rano. Najlepiej więc nocować w hotelu znajdującym się przy linii startu. Jeśli nie ma miejsc, to zaplanuj, jak i w jakim czasie możesz dotrzeć na start. Pamiętaj, że w dzień maratonu trudniej poruszać się autem.
-
Zamów pokój nie za blisko windy i restauracji. Jeśli dowiesz się, że jest w niej organizowane wesele, jak najszybciej wymelduj się z hotelu.
- Gdy tylko dostaniesz się do swojego pokoju, rozpakuj walizkę lub plecak. To ostatni dzwonek, żeby sprawdzić, czy wszystko wziąłeś i ewentualnie uzupełnić swój ekwipunek...