Chcesz zostać mistrzem? Wystarczy zjeść całą pizzę. Jeżeli już na samą myśl o włoskim przysmaku pociekła Ci ślinka, to wybacz, ale to tylko metafora używana przez psychologów. „Pizza osiągnięć” podzielona jest na trzy równe części. Każdy kawałek symbolizuje inną część przygotowań sportowca.
Pierwszy to budowanie kondycji przez regularny trening. Drugi – podnoszenie swoich umiejętności: w przypadku biegacza będzie to praca nad techniką biegu i nabieranie doświadczenia w startach w zawodach. Ostatni to przygotowanie psychiczne. Często właśnie na ten trzeci brakuje już sił lub czasu. Jeżeli chcesz dać z siebie tyle, na ile naprawdę Cię stać, wciągnij wszystkie kawałki.
Motywacja do biegania
„Żeby mi się chciało, jak mi się nie chce” – ciekawe, czy też tak sobie wzdychasz przy ataku lenistwa, które przecież dopada każdego z nas. Bronią, której musisz użyć przeciwko tej złej stronie mocy, jest motywacja. Zanim jednak zaczniesz stymulować głowę, żeby zagoniła Cię do roboty, musisz wiedzieć, których pododdziałów użyć.
Istnieją bowiem dwa rodzaje impulsów, które napędzają Cię do akcji. Wewnętrzny – kiedy robisz coś, co sprawia Ci dużą przyjemność i możesz oddawać się temu bez reszty. Zewnętrzny – gdy nakręca Cię chęć zdobywania nagród, wygrania biegu, złamania życiówki, zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Najlepiej, kiedy te dwa rodzaje motywacji występują razem i się uzupełniają – wtedy masz największą moc, a leń nawet nie wychodzi ze swojej jaskini. Kiedy napędza Cię samo czerpanie przyjemności, nie czujesz potrzeby podnoszenia sobie poprzeczki, a tym samym nie osiągniesz maksimum możliwości. W przypadku pędu za życiówkami porażka jedna czy druga w końcu zniechęcą Cię do działania.
Wyznacz sobie główny, mierzalny, osiągalny cel, do którego chcesz zmierzać, oraz szczegółowe cele pośrednie. Efektywniejsze są cele polegające na staraniach, regularnych treningach, podnoszeniu umiejętności. Dzięki nim możesz mieć poczucie, że codziennie odnosisz kolejny mały sukces i robisz postępy. A to prowadzi Cię do głównego celu, czyli np. złamania 3:00 w maratonie.
Ustal program poprawy wyników. Wybierz kilka umiejętności, które możesz ocenić w skali 1-10, a mają one duży wpływ na Twoją ogólną dyspozycję biegową – np. kondycja, sprawność, gibkość, szybkość, wytrzymałość, siła, technika, dieta, sen. Zrób rachunek sumienia i wyznacz ocenę każdemu z tych aspektów. Na treningu poprawiaj jeden lub kilka elementów. Po tygodniu wystaw nowe oceny. Twoim celem jest, żeby wszystkie miały 9 lub 10.
Za dobrze wykonaną robotę przyznawaj sobie nagrody. Mogą to być symboliczne medale lub plusy w Twoim dzienniku treningowym. Ewentualnie inne małe przyjemności: masaż, obejrzenie ulubionego serialu, książka, wizyta w kinie. Staraj się unikać nagradzania siebie smakołykami.