Zawody na 10 km to impreza, na którą zawsze jest sezon. Dla harpaganów to okazja do przetarcia się lub mocnego pościgania po długich biegach. Dla początkujących szansa, żeby pokonać ten dystans bez przerw na marsz. Co najważniejsze, trening pod dyszkę wszechstronnie rozwija biegową sprawność, co sprawia, że dla wszystkich jest to trampolina do kolejnych wyzwań. W zaliczeniu startu na 10 km pomogą Ci nasze porady treningowe i startowe. Przygotujesz nogi, serce, płuca i głowę do wskoczenia na najwyższe obroty.
1. Podziel 10 na 3
W prostocie tkwi siła. Przejawem takiego minimalizmu jest trening 3 x 3200 metrów w tempie startowym na 10 km. Łatwe do zapamiętania, nie tak łatwe do zrealizowania. Rób taki trening przez 8 tygodni przed zawodami. Zacznij od prostszej wersji: 6 x 1600 m. Następnie co tydzień zwiększaj obciążenia, wydłużając i mieszając długość powtórzeń, np. 2 x 1600 m i 2 x 3200 m, aż w końcu będziesz w stanie stawić czoła biegowi w wersji 3 x 3200 m. Ostatni taki trening zaplanuj 9-12 dni przed startem.
2. Znajdź swój cel
Realny cel na zawody to połowa sukcesu. Dlatego zamiast strzelać jak w totka, zdecyduj, na jaki wynik pobiegniesz. Dowiesz się, czego możesz się spodziewać na podstawie czasów z innych dystansów, np. 5 km lub półmaratonu. Rezultat wystarczy wpisać w kalkulator biegowy, żeby poznać swoją prognozę. Możesz też pomnożyć wynik z 5 km przez 2,1 lub podzielić czas z połówki przez 2,22. Kiedy poznasz swoje przewidywania, znajdź plan treningowy pod taki rezultat. Choć kusi, żeby szykować się bez programu, to tylko one przygotowują pod wymogi dyszki. Pomogą wytrzymać tempo przez cały dystans czy docisnąć w końcówce. Podtrzymają motywację, a kiedy zrealizujesz wszystkie treningi, dodadzą pewności siebie.
3. Zmniejsz ładunek
Bez balastu biega się łatwiej. Potwierdzili to naukowcy w badaniach. Szacują, że jesteś w stanie podkręcić tempo o ok. 10 sekund na kilometr w biegu na dyszkę, na każde zrzucone 2 zbędne kilogramy. Dlatego jeżeli nosisz tu i ówdzie nadbagaż, zrzuć go, a poprawisz swoją życiówkę.
4. Biegaj tam i nazad
Zaplanuj bieg „tam i z powrotem”, żeby przetestować trzymanie tempa. Trening zrób po prostej trasie bez żadnych przeszkód, które mogą Cię zatrzymać. Celem jest pokonanie obu połówek w równym czasie lub drugą nieco szybciej, żeby wdrożyć taktykę negative splits. Jeżeli nie dajesz rady utrzymać tempa w drugiej części, prawdopodobnie zaczynasz za szybko. To powszechny i kosztowny błąd. Trenuj w ten sposób regularnie, aż go wyeliminujesz.
5. Startuj więcej
Jak aktor potrzebuje próby generalnej, tak Ty zawodów testowych. Dlatego oprócz imprez, na które szykujesz szczyt formy, startuj w mniej ważnych, które potraktujesz jako próbę lub zabawę. W tych drugich możesz startować co dwa lub cztery tygodnie. Dostaniesz wtedy informację zwrotną, jak zmienia się Twoja forma. Poza tym startowanie w zawodach to też umiejętność, którą wyćwiczysz wyłącznie przez próbowanie.
6. Dokręć śrubę
W zależności od Twojego poziomu wytrenowania, 10 km przelecisz na około 85-90% maksymalnego wysiłku. Zatem na zawodach będzie liczyło się to, jak długo jesteś w stanie utrzymać takie mocne tempo. Pomoże Ci w tym trening interwałowy w tempie jak na zawody na 3 i 5 km – na przykład 6 x 1 km z przerwą na 2-3 minuty truchtu. A do tego tempówki w tempie docelowym na 10 km, na przykład: 10-15 minut rozgrzewki w swobodnym tempie, 15-30 minut w tempie docelowym i 10-15 minut schłodzenia w swobodnym tempie.
7. Postaw na szybki odpoczynek
Odwzorujesz wymagania biegu na 10 km dzięki mocniejszym treningom, gdzie interwały przeplatane są niewiele wolniejszym tempem. Dla przykładu: biegacz celujący w 40 minut na dychę powinien 6 minut pobiec w tempie 4 min/km, w przerwie natomiast 3 minuty w tempie 4:30 min/km. Całość powtórz pięć razy.