W okresie świątecznym łatwiej wcisnąć kolejny kawałek sernika do pełnego brzucha, niż bieganie do planu dnia. Kiedy ganiasz za prezentami, myjesz okna i dogrywasz szczegóły planu na sylwestra, najłatwiej o wykręt o braku czasu, a motywacja do biegania w zimnie też kuleje. Istnieje jednak sposób na rozpalenie zapału.
Wprowadź w szalony okres świąteczno-noworoczny stały element. Podejmij wyzwanie: przez pewien czas (dwa tygodnie, miesiąc) biegaj codziennie. Zasady są banalnie proste: każdego dnia masz przebiec co najmniej dwa kilometry. Jeżeli uda Ci się, skreślasz datę w kalendarzu. Stworzysz w ten sposób świąteczny łańcuszek zwycięstwa.
Zrób sobie prezent
Lista korzyści z podjęcia wyzwania jest tak długa, jak życzenia 6-latka do Świętego Mikołaja. Konsekwentne bieganie przez miesiąc poprawi Twoją wytrzymałość, efektywność ruchu czy szybkość. Ponadto zostawiasz w tyle przedświateczną gorączkę i ograniczasz grudniowe popuszczanie pasa. Wyrobisz sobie nawyk, z którym dużo łatwiej będzie osiągnąć noworoczne biegowe postanowienia.
Wybierz wersję
Wyzwanie może podjąć każdy, kto regularnie trenuje od trzech miesięcy i udaje mu się biegać 3 razy w tygodniu. I oczywiście nie ma żadnej kontuzji. Jeżeli liżesz jeszcze rany po ostatnim urazie lub aktualnie coś Cię boli, spróbuj alternatywy dla tego wyzwania (na dole strony znajdziesz przykłady). Powinny po nią sięgnąć też osoby, które dopiero teraz zaczynają biegać. Ewentualnie zmodyfikować zadanie na miarę swoich możliwości, np. tworząc wersję spacerową lub marszowo-biegową.
Zmniejsz wymogi
Ryszard Kałaczyński, który w zeszłym roku zaliczył 366 maratonów w 366 dni, podkreślał, że w codziennym bieganiu bardzo ważne jest spokojne tempo. Tylko wtedy nie wypalisz się, nie złapiesz kontuzji i zregenerujesz się do następnego biegu. Jeżeli w ramach wyzwania będziesz robić interwały lub tempówki, pamiętaj, żeby dzień przed i po zrobić spokojniejsze biegi. Kolejna zasada, której warto się trzymać przy takich próbach, to robić absolutne minimum.
Tak jak w maratonie nie liczy się tempo osiągnięte na jednym kilometrze, ale wynik na całym dystansie. Jeżeli danego dnia założysz sobie, że zrobisz 5 km, ale czujesz się niewyraźnie po przebiegnięciu 1 km, oceń swoje samopoczucie. Nie ma poprawy? Wróć do domu. W innym przypadku choroba lub przemęczenie uziemią Cię następnego dnia na amen.