Budowanie formy to proces i wymaga cierpliwości
Greg Mcmillan
Forma nie spadnie na Ciebie jak grom z jasnego nieba po dwóch mocnych treningach. Ona podkrada się do Ciebie, zbliżając stopniowo, z każdym Twoim wysiłkiem. Aż w końcu dopadnie Cię, udowadniając, że stać Cię na znacznie więcej, niż Ci się wydawało. Potrzeba jednak na to czasu.
Greg McMillan, trener znany w szerszym gronie biegaczy z opracowania popularnego kalkulatora tempa biegu, obserwuje wspólną cechę u początkujących i zaawansowanych biegaczy – niecierpliwość. „Dają z siebie 110%, bo oczekują szybkich rezultatów” – mówi trener. Ale to metoda na wyniszczenie, a nie budowanie.
Dlatego jeżeli oczekujesz efektów, postaw na optymalny, a nie maksymalny trening. Twoje ciało potrzebuje czasu, żeby przejść metamorfozę – bardzo nie lubi być pospieszane, często w takich sytuacjach się buntuje. A wtedy nie będzie niczego: ani efektów, ani przyjemności z aktywności.
Twoje ciało wybiera program. „Każdy z nas ma inną zdolność przystosowania się do treningu i regeneracji” – mówi McMillan. Dla przykładu: odpowiedni trening do maratonu dla kogoś może trwać 12 tygodni, ale innej osobie potrzebny będzie rok lub więcej. Uzależnione to jest od wieku i poziomu, z jakiego zaczynasz.
Znajomy zrobił życiówkę w maratonie po 4 tygodniach przygotowań? Nie licytuj się z nim. Rób swoje, w swoim tempie. Nie licz kilometrów Można zwiększać obciążenia bez eksploatowania ciała. McMillan uważa, że najlepsza metoda to bieganie na czas zamiast na kilometry. Jeżeli trenujesz 30 minut, zwiększaj długość trwania takiej sesji o 10 minut. Długie wybiegania podbijaj o 15 lub – maksymalnie – o 30 minut.
- Wyprzedź kontuzję: Zmęczenie i bolesność powinny ustąpić w ciągu jednego dnia, nawet po długich wybieganiach. Przewlekły ból wskazuje, że ciało jeszcze się nie zregenerowało. Wtedy weź jeszcze jeden dzień wolnego. Spróbuj treningu na eliptyku, basenie lub poćwicz jogę. „Dodatkowy dzień wolnego to w 99% przypadków najlepsza recepta na unikanie urazów” – zapewnia McMillan.