Często słyszy się, że maraton biegamy nie tylko nogami, ale i głową, czy nawet sercem. Większość z nas wciąż zatrzymuje się jednak wyłącznie na wybieganych kilometrach bądź odpowiednim sprzęcie. Warto więc wyraźnie zaznaczyć, że w rzeczywistości głowa ma sporo roboty nie tylko podczas, ale i przed maratonem, gdy od naszego nastawienia zależy powodzenie treningów, a natłok zmartwień może skutecznie pokrzyżować marzenia o idealnej wadze startowej. Potwierdzą to zresztą zawodowi sportowcy, którzy coraz częściej korzystają ze wsparcia psychologów, mentorów czy coachów. Wszyscy ci specjaliści pozwalają im skuteczniej uwalniać potencjał wypracowany w trakcie ciężkiej treningowej orki.
Kompletnie przygotowany biegacz to zatem mocarz nie tylko fizyczny, ale również mentalny – ktoś, kto potrafi postawić na swoim niezależnie od trudów zadania i zaraża swoją energią całe otoczenie. Sprawdźmy więc, co możemy zmienić w sferze swoich nawyków, by stworzyć maksymalnie dobre środowisko do rozwoju naszych biegowych możliwości.