Wydolność, wytrzymałość i siła to cechy specyficzne. Znaczy to mniej więcej tyle, że nasze wyniki na „dyszkę” tylko pośrednio będą przekładały się na maraton i na odwrót. Podobnie będzie oczywiście z „połówką”, co oznacza, że najlepszą formą treningów do biegów długodystansowych jest… bieganie długich dystansów.
Na szczęście nie jest to równoznaczne z monotonnym klepaniem kolejnych kilometrów – rutynę spokojnych wybiegań warto raz na jakiś czas przełamać mocniejszym akcentem czy wypadem na stadion, a do całości dorzucić domowy trening wzmacniający. Propozycje takich właśnie jednostek znajdziesz w tym tekście i czerp z nich pełnymi garściami, pamiętając jedynie o tym, że ich celem jest urozmaicenie treningów.
Bazę i absolutny fundament stanowią programy treningowe, które przygotowaliśmy zarówno dla półmaratońskich debiutantów (10-tygodniowy trening do półmaratonu dla początkujących), jak i tych, którzy na bieganiu zjedli zęby i celują przede wszystkim w nowe rekordy (10-tygodniowy trening do półmaratonu dla zaawansowanych). Te dwie rozpiski zostały skonstruowane są w taki sposób, by dać Ci miejsce na wprowadzanie treningów wzmacniających, i zawierają wyszczególniony kilometraż dla każdego tygodnia. Bierz go pod uwagę, żonglując jednostkami specjalnymi – nie możemy pozwolić sobie na to, by chwila szaleństwa na stadionie podbiła nam łączną liczbę kilometrów wysoko ponad planowaną normę.
Ważny będzie tu także zdrowy rozsądek, który podpowie Ci, na co można porwać się w danym tygodniu, a kiedy wrócić na komfortowe tory planu bazowego. Półmaraton to nie przelewki i już rozpiska dla początkujących zakłada bieganie 4 razy w tygodniu, łącznie z weekendowymi długimi wybieganiami. Warto zatem zawczasu zerknąć w kalendarz i sprawdzić, czy aby na pewno każdy weekend z najbliższych 2,5 miesięcy będzie czas na bieganie. Podobnie będzie w przypadku biegaczy zaawansowanych, gdzie planowanych jest aż 5 jednostek w każdym tygodniu.
Zawsze może nas jednak spotkać niespodzianka w postaci nieplanowanej delegacji czy rodzinnego zjazdu i wówczas jednostki specjalne mogą nam uratować przygotowania. Jak szybko zauważysz, najbezpieczniej będzie dorzucać jednostki specjalne w czwartki i niedziele, czyli w dni, gdy w planie pojawia się mocniejszy akcent lub długie wybieganie.