Niewiele jest równie przyjemnych rzeczy, jak bieganie pośród drzew, czując świeże powiewy wiatru na twarzy... Lecz nie wszyscy mamy przywilej mieszkania w pobliżu parku lub lasu, gdzie można codziennie oddawać się treningowi w tak pięknych okolicznościach przyrody. To jednak nie powód, by rezygnować z biegania i porzucić marzenia o dobrych wynikach podczas startów w zawodach.
Właśnie po to wynaleziono bieżnie mechaniczne – byś mógł czasem trenować w domu albo fitness klubach, nie musząc wdychać toksycznych spalin na ulicach. W zasadzie do rywalizacji na krótkich dystansach możesz przygotować się, wykonując trening biegowy wyłącznie na takiej bieżni. Ważne jest jednak zrozumienie, czym różni się bieganie na zamortyzowanym podłożu bieżni od biegu po asfalcie lub betonie ulic i chodników.
Bieżnia do 30% redukuje opór grawitacyjny kroków biegacza przy zetknięciu z podłożem. Na ulicy wysiłek znacząco wzrasta. Badania opublikowane przez magazyn „Medicine & Science In Sports & Exercise” w 2002 r. wykazują, że przy biegu na ulicy nasze nogi, biodra, miednica i kręgosłup przy każdym kroku muszą udźwignąć od dwu- do czterokrotnej wagi naszego ciała. To może powodować kontuzje wywołane przeciążeniem, takie jak zwyrodnienia chrząstek, złamania, naciągnięcie ścięgien oraz zmiany hematologiczne.
„Na bieżni redukowana jest siła oddziaływania nawierzchni, czyli oszczędza ona nasze stawy. Tym samym maleje prawdopodobieństwo nabawienia się kontuzji” – mówi Katarzyna Wysocka, certyfikowana instruktorka fitness we Wrocławiu. Dodaje jednak, że trening na bieżni mechanicznej nie może całkowicie zastąpić treningu biegowego i przy dobrej pogodzie dobrze jest ruszyć w teren.