Mistrzostwa świata w lekkiej atletyce co prawda już za nami, ale warto po raz kolejny zainteresować się stadionem. Amatorzy z reguły korzystają z niego, kiedy rozpaczliwie brakuje im terenów do biegania w okolicy lub chcą wykorzystać precyzyjny pomiar dystansu do mocnych treningów interwałowych.
Jednak w powszechnym mniemaniu krążenie po stadionie jest nudne i niepotrzebne. Jeśli nie pałacie miłością do bieżni, ale myślicie o poprawie swoich wyników i wszechstronnym rozwoju, powinniście zweryfikować swoją antypatię do stadionu lekkoatletycznego. Nie musicie kupować kolców, zapisywać się do klubu – po prostu umówcie się z przyjaciółmi na wspólne sesje lub wpadnijcie na sobotnie zajęcia „Biegam Bo Lubię”.
Cotygodniowy trening sprawności ogólnej, kształtowanie techniki biegu, ćwiczenia na płotkach czy kontrolowane treningi tempowe – oto niezbędne minimum pierwiastków lekkoatletycznych w diecie biegacza amatora. Na kolejnych stronach prezentujemy kilka z nich wraz z opisem i korzyściami, które ze sobą niosą. Zatem na bieżnię marsz!