Rutyna może mieć pozytywne lub negatywne znaczenie. Na początku kojarzy nam się dobrze – z wyrabianiem nawyku regularnej aktywności. Zależy nam, aby wpaść w jej ramiona, sprawiając, że treningi staną się częścią naszego stylu życia i nie będziemy musieli znowu zaczynać od zera. Sporo z nas doświadczyło na własnej skórze tego gorszego oblicza rutyny: w kółko te same ćwiczenia na podłodze w salonie albo aż za dobrze znane trasy biegowe przemierzane solo, czasami z małą odskocznią na Zoomie z trenerem.
Ale czy dzięki temu czujesz, że robisz postępy? Czy przybliżasz się do swojego celu? Masz w ogóle jakiś cel i motywację, by go osiągnąć?
Niby znamy tę nie tylko treningową mądrość, że jeśli nic nie zmienimy, to nic się nie zmieni. Nawet mamy już świadomość, że biegacz musi nie tylko nabijać kilometry, ale też trenować siłowo – i to nie wyłącznie dla lepszych wyników, ale przede wszystkim, by unikać kontuzji. Tylko że droga na siłownię dziwnym trafem jest usłana przeszkodami i jakoś nie udaje nam się dotrzeć do mety. I znowu pozostajemy przy swoich sprawdzonych sposobach: dokładanie kilometrów i zwiększanie obciążenia.
To najprostsza metoda, ale niekoniecznie najlepsza dla naszych przeciążonych stresującą codziennością ciał i umysłów.
Na szczęście możesz też zaskakiwać swoje mięśnie (w pozytywnym sensie) za pomocą jedynie ciężaru własnego ciała. Jasne, że dołożenie kilku powtórzeń czy serii też działa, ale w końcu i tak docierasz do ślepego zaułka (i na co komu 37 powtórzeń wznosów bioder?). W tym treningowym wyzwaniu stawiamy na progres przez doskonalenie umiejętności. Nie będziesz zaliczać bezwiednie kolejnych powtórzeń, tylko w pełni kontrolować swoje ciało. Po tych 4 tygodniach poczujesz różnicę między swoim pierwszym burpee a ostatnim.
Umysł ma ogromny wpływ na ruch i warto to wykorzystać. Możesz mieć największe mięśnie w kategorii wiekowej, ale bez sprawnego procesu integracji sensorycznej nie będą w stanie działać w pełni sprawnie i funkcjonalnie. Dlatego warto dopracować nawiązywanie połączenia między mózgiem i ciałem. Koncentrując się na częściach składowych ćwiczeń, przecierasz szlaki nerwowe i utrwalasz je. Elementy balansowania i eksplozywne (w ćwiczeniach jednostronnych i wyskokach) sprawiają, że cały system pracuje jak dobrze zgrana drużyna, a to klucz do sprawności i odporności na kontuzje.
Podsumowując, ten program treningowy stawia na główne wzorce ruchu, balans, siłę i moc. Niczego mu nie brakuje. I Tobie też już nie będzie - jeśli tylko podejmiesz to wyzwanie.