Rotacja tułowia – rzadko spotykany w biegowym słowniczku zwrot, a bardzo przydatny. Biegowa sylwetka to nie tylko nogi, biodra i ręce, ale też to, co je łączy, czyli tułów. Nasze ciało jest zaprojektowane tak, by rotować się podczas przemieszczania się, a nie jak robot poruszać się tylko w przód, tył i na boki.
Kiedy idziemy czy biegniemy, góra ciała zwraca się w przeciwnym kierunku do nogi w wykroku, „nakręca” core, by wytworzył większy moment obrotowy, i pomaga stabilizować miednicę i biodra. Możliwość odpowiedniego zrotowania tułowia i kręgosłupa pozwala dwunożnym prawidłowo przemieszczać się do przodu.
I odwrotnie: „usztywnienie”, czyli zbyt mały zakres ruchu, może prowadzić do zaburzenia biomechaniki biegu, zbyt mocnego wydłużania kroku i utraty szybkości. O dobre zakresy tułowia warto też dbać, by móc odetchnąć pełną piersią: ruchomość żeber i przepony pozwala robić pełny użytek z wypracowanych na treningach możliwości naszych płuc.