Coraz większa zgoda panuje wśród naukowej społeczności: biologów ewolucyjnych, paleoantropologów, neurobiologów i innych dyletantów, że człowiek to istota stworzona do biegania, a nasze ciała i mózgi zostały przystosowane do pokonywania długich dystansów w tempie szybszym niż spacer – biegu wytrwałego w upale i tzw. uporczywego polowania, które miało wyczerpać upatrzoną zwierzynę na afrykańskiej sawannie. Ich argumenty zebraliśmy w artykule Człowiek: urodzony, by biegać, ale z całym szacunkiem dla naukowców, przyjrzyjmy się ewolucji z punktu widzenia biegacza, by sprawdzić, jak wyposażyła nas do biegania i dlaczego być może wcale tego nie zrobiła.
11 argumentów przeciwko teorii, że ludzie to urodzeni biegacze
Skoro tysiąclecia ewolucji faktycznie tak precyzyjnie zaprojektowały ludzki organizm do wytrwałego biegania długich dystansów, to po co wynaleźliśmy koło? Łuk? Jedzenie z dostawą do domu? I przede wszystkim, jak wyjaśnić to wszystko, o czym za chwilę przeczytacie w tym artykule?
