1. Uświadom sobie, co trzeba zrobić
Wyobraź sobie, że organizm to dom w nieustannej przebudowie. W Twoim przypadku to raczej rozbiórka i skrobanie oblepiającej mury grubej warstwy tynku, czyli tłuszczu pokrywającego ściany domu. Molekularni robotnicy pracują ambitnie na trzy zmiany, dzień w dzień. Po treningu biegowym ekipa budowlana ochoczo chce wyrabiać nadgodziny, ale musi mieć do tego odpowiednie materiały remontowe.
Bo chudnięcie nie oznacza głodzenia się. Dostarcz jej szybko węglowodanów i białka po biegu. Jeśli nie zjesz nic, robotnicy dobiorą się do cennych zasobów, czyli zaczną zjadać mięśnie, omijając trudny do usunięcia tłuszcz. Ale cały sekret odchudzania tkwi w dostarczaniu minimalnie mniejszych ilości pożywienia, niż budowlańcy faktycznie potrzebują.
2. Wzoruj się na innych - cz. 1
Sebastian Tryk, specjalista od transmisji danych w automatyce. Grzechy: 15 lat bez ruchu. Sukces: 20 kg mniej w 2 lata. 9 maratonów, w tym 3 ultra w górach. Zmiana garderoby: z XL na M. Przed 88 kg, po 68 kg.
-
Trening. Początkowo biegał codziennie, choć teraz wie, że to błąd. Efekty były, ale bardzo przeciążył organizm. Dziś biega 3 razy w tygodniu i wplata jeden trening crossfit wzmacniający inne partie mięśni.
-
Dieta. Wyeliminował z menu produkty zawierające cukier rafinowany i generalnie słodycze, żywność mocno przetworzoną, ograniczył alkohol. Choć przyznaje, że je ciasto, które upiecze żona. Stara się, aby dieta była zbilansowana (węglowodany, białko i zdrowe tłuszcze), do tego dużo warzyw. Je mniejsze porcje, ale częściej.
-
Polecane dania. Śniadanie: owsianka z płatków górskich zalana kefirem lub jogurtem, do tego suszone owoce bez dodatkowego cukru. Obiad: zupa wielowarzywna, chude mięso z ciemnym ryżem. Kolacja: zielony koktajl, czyli zmiksowany w blenderze świeży szpinak z bananem lub sezonowymi owocami na wodzie mineralnej.
3. Weź się za wytapianie tłuszczu
Uwaga na pomysły w stylu: wypocę się, to spalę tłuszcz. Mogą być groźne dla zdrowia.
„Przez 15 lat sporadycznie uprawiałem sport, lubiłem też dużo zjeść, nie stroniłem od słodyczy, a kilogramów przybywało. Wejście na 5. piętro kończyło się sporą zadyszką i stanem przedzawałowym. Gdy skończyłem 40 lat, uznałem, że to ostatni dzwonek, aby zrobić ze sobą porządek. W pobliskim parku była kilometrowa pętla. Pierwszy trening i pierwszy kilometr ukończyłem na czworakach, ciągnąc jęzorem po ziemi. Waga po treningu pokazała 0,5 kg mniej i to była dla mnie najlepsza motywacja, choć to tylko wypocona woda. Biegałem codziennie w bawełnianym dresie i byle jakich butach. Dla spotęgowania efektu »wytapiania tłuszczu« zakładałem sweter lub dwa” – wspomina Sebastian Tryk.
„Nie ma możliwości wytopienia tkanki tłuszczowej podwyższoną temperaturą organizmu i wypocenia się w gruby dres!” – alarmuje jednak dietetyk sportowy Katarzyna Biłous, ekspert Runner’s World z dietovita.pl. Chudnie się wyłącznie przez spalanie kalorii. Utrata dużej ilości wody podczas pocenia się nie zmniejsza ilości tkanki tłuszczowej, a powoduje niekorzystne i niebezpieczne dla życia odwodnienie.