Sport to zdrowie. To hasło jest już tak oklepane, że wydaje się równie oczywiste, jak to, że po nocy wstaje dzień. A jednak większość ludzi, w tym niestety również lekarzy, wciąż nie docenia roli sportu w profilaktyce zdrowotnej. Badania wykazały, że regularna, umiarkowana aktywność fizyczna zmniejsza aż o 30% ryzyko śmierci ze wszystkich możliwych jej przyczyn.
Badania wykazały też, że u podłoża prawie 50% zgonów w USA leżą modyfikowalne czynniki ryzyka, czyli takie, które można zmienić, dokonując zmian np. w trybie życia. Wśród nich na szczycie listy, zaraz po paleniu tytoniu, lokują się zła dieta i brak ruchu.
Współczesna medycyna skoncentrowana jest na leczeniu; na coraz to nowych lekach, nowych technikach operacyjnych, metodach diagnostycznych, przeszczepach etc. Tymczasem prawda jest taka, że wystarczyłoby rzucić palenie, zacząć się racjonalnie odżywiać i biegać, a żylibyśmy zdecydowanie dłużej i zdrowiej.
Dlaczego akurat bieganie?
Bieganie to najstarsza forma aktywności fizycznej. Zanim jeszcze wymyślono sport, ludzie biegali - by coś dogonić, przed czymś uciec, być gdzieś szybciej. Dziś już rzadziej musimy uciekać czy gonić, ale bieganie wciąż jest najczęściej wybieraną formą ruchu, bo jest łatwe i uniwersalne.
Bieganie jest klasycznym przykładem ćwiczeń aerobowych: angażuje prawie wszystkie grupy mięśniowe, doskonale poprawia wydolność wysiłkową, wygląd, nastrój i chroni organizm przed wieloma chorobami. Wszystkie te elementy mają natomiast istotne znaczenie dla jakości życia seksualnego.
Rower czy nogi?
Oprócz biegania do najczęściej uprawianych sportów aerobowych należy jazda na rowerze. Z punktu widzenia seksuologa, dla zdrowia seksualnego lepszy jest jogging. Badania naukowe wskazują, że mężczyźni, którzy regularnie jeżdżą na rowerze, częściej cierpią z powodu zaburzeń erekcji i problemów neurologicznych pod postacią drętwienia i pogorszenia czucia w obrębie narządów płciowych.
U kobiet stwierdza się natomiast osłabienie czucia w obrębie krocza, warg sromowych, pochwy i łechtaczki. Wszystkiemu winne są siodełka rowerowe, powodujące uszkodzenie nerwów przez ich ściśnięcie i zmniejszenie ukrwienia na skutek ucisku naczyń krwionośnych. Do sypialni szybciej więc dobiegniesz, niż dojedziesz rowerem.
Komentarze
~beata, 2017-10-31 11:50:27
anorak, 2011-03-12 14:54:49
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?