Czasem spada jak jastrząb na swoją ofiarę i przytrzymuje ją swoimi szponami w bezruchu, czasem snuje się za człowiekiem jak jesienna mgła i przez długie miesiące nie można się od niej uwolnić. Dopada klasę średnią i biednych pod każdą szerokością geograficzną, ale nie oszczędza też bogatych, żyjących w luksusie, którzy mogą kupić sobie wszystko. Sportowcom nagle nie pozwala zrobić nawet kroku na treningu.
Wciąż nie wiemy, dlaczego odbiera chęć i radość życia, ale lekarze i naukowcy coraz więcej wiedzą o tym, jak funkcjonuje mózg u osób w różnych stanach depresji i jak ją leczyć.
Według Światowej Organizacji Zdrowia na depresję cierpi 350 mln osób na Ziemi. Szacuje się, że w Polsce dopadła prawie milion. Częściej cierpią na nią mężczyźni – niestety, wielu z nich, wychowanych w kulcie macho, nie szuka pomocy u specjalistów. Maskują problem alkoholem czy narkotykami, doprowadzając do jeszcze większej tragedii.
"Problem w tym, że samemu trudno zdiagnozować depresję. Powinien zrobić to lekarz" – mówi psychiatra dr Dariusz Wasilewski, który przewodniczy zespołowi do walki z depresją przy ministrze zdrowia i jest szefem Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii w Warszawie.
"Objawem depresji jest między innymi przewlekły smutek. Człowiek może mieć przyklejony uśmiech, ale tak naprawdę nic go nie cieszy. Jeśli stan przygnębienia trwa 2 tygodnie, powinna zapalić się czerwona lampka. Drugi ważny objaw to brak energii: nie masz ochoty na seks, na to, by się ubrać i zrobić kolację. Unikasz ludzi, imprez, odkładasz hobby i przyjemności" – dodaje dr Wasilewski.
Depresja może przybierać różnie formy – od łagodnej do ciężkiej. Przy łagodnych formach wystarcza opieka ambulatoryjna i leczenie farmakologiczne wsparte psychoterapią. Przy ciężkiej depresji niezbędna jest hospitalizacja.
"Mówiąc wprost: nawet najbardziej wysportowana osoba, gdy zapada na depresję, ma w nosie sport. W ciężkiej depresji człowiek nie może wykonać podstawowych czynności życiowych lub robi je z wielkim trudem, zatem nie może też uprawiać sportu. Ale niewątpliwie sport może mieć wpływ na nastrój w późniejszej fazie leczenia. Jeśli pacjent wychodzi z depresji, sport pomoże mu wrócić do normalnego życia" – zauważa dr Wasilewski.
Przy lekkich objawach depresji regularne bieganie u wielu osób szybko wzmacnia psychikę i podnosi poczucie własnej wartości.
Etap I: Czarne myśli
"Wszystko zaczęło się od zawiedzionej miłości, miłości mojego życia – mówi Sylwia Szafrańska. – On biegał. Strasznie mu tego zazdrościłam i sama postanowiłam spróbować, choć jakoś nie byłam zadowolona. Biegałam sporadycznie, przeważnie sama, bo moja druga połówka straciła zapał do tego sportu. Nadszedł niestety dzień, kiedy między nami wszystko się rozsypało. Strasznie to przeżyłam.