Możliwości adaptacji ludzkiego ciała do wysokich temperatur są bardziej spektakularne (i szybsze) niż do innych czynników środowiska, które funduje nam natura, jak wysokość czy zimno. Naukowcy sugerują, że zdolność ludzkiego organizmu do tolerowania gorąca wynika ze stylu życia naszych przodków, którzy dzień w dzień przemierzali za dnia afrykańskie sawanny, polując i zbierając jedzenie. Będąc w stanie znieść ten dyskomfort, byli bezpieczniejsi wśród mniej tolerancyjnych dla skwaru drapieżników (więcej o tym w artykule Człowiek: urodzony, by biegać).
Chociaż ludzie rozproszyli się po całym świecie, to pozostały nam geny pomagające w aklimatyzacji do afrykańskich warunków. O ile jednak jesteśmy w stanie przywyknąć do biegania w cieple, o tyle bez przygotowania gorąco jest dla nas niebezpieczne. I nawet zaadaptowanego do upału biegacza takie warunki mocno spowalniają. Zobacz, czego się spodziewać, gdy temperatura powietrza wzrasta.
Gdy biegasz w temperaturze 10-15 stopni Celsjusza
Tak, to nie błąd – zaczynamy mówić o cieple już od kilku-kilkunastu stopni powyżej zera. Zwykle nie odbieramy takich wskazań termometru w kategorii upału i takie temperatury raczej nie cieszyłyby nas podczas urlopu nad morzem. Kiedy jednak jesteś na trasie biegu, a w zasadzie im dłużej na niej jesteś, tym bardziej będziesz odczuwać ciepło.
Grupa naukowców pod wodzą fizjologa sportu Matthew Ely'ego w badaniach opublikowanych w „Medicine & Science in Sports & Exercise” prześledziła dekady maratońskich startów odbywających się w temperaturach między 5 a 25 °C. Ich obserwacje były zaskakujące: nawet w temperaturze 10-15 °C następował lekki spadek osiągnięć, przekładający się na o około 1-2 minuty gorszy czas dla elity biegającej maraton w czasie 2:10 – w zależności od tego, czy bieg rozgrywany był w górnym, czy dolnym zakresie tych widełek temperatury. W przypadku biegaczy płci męskiej z rekordami w okolicy 3:00 notowano czasy gorsze o 4-8 minut (wolniejszych biegaczy te badania nie uwzględniały).