Euforia biegacza: jak działają hormony?

Trening biegowy powoduje, że mózg przełącza układ ruchu na autopilota i masz wrażenie, że nogi same Cię niosą - pod wpływem wysiłku organizm zaczyna produkować anandamid, czyli odpowiednik aktywnego składnika marihuany. Zobacz, jak najlepiej wykorzystać działanie hormonów.

Euforia biegacza: jak działają hormony? Getty Images, shutterstock.com
fot. Getty Images, shutterstock.com

Przecież nawet nie wiesz, skąd się bierze jointy, a po treningu czujesz się jak po wypaleniu małej plantacji marihuany. Niby nie jesteś wrażliwcem, a na zawodach ogarnia Cię nie fala, a tsunami emocji. Każdy bolesny krok sprawia Ci przyjemność.

Czy to normalne? Tak – imprezy biegowe to spotkania wcale nie anonimowych narkomanów. Uzależniająca euforia biegacza jest coraz lepiej przebadanym zjawiskiem. Naukowcy starają się wyjaśnić, jakim cudem po paru krokach w butach biegowych wszystko staje się jasne, kłopoty są jakby mniej kłopotliwe, a nadludzki wysiłek dostarcza więcej frajdy niż zmęczenia.

Podczas biegu nawet rozmowy idą w weselszym kierunku niż przy imieninowej kolacji zakrapianej bynajmniej nie wodą kokosową. Znasz ten stan? Witaj w klubie! Nie wiesz, o czym mowa? Najlepsze przed Tobą. Przejrzeliśmy naukowe teorie próbujące znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego bieganie jest najlepszym dilerem w okolicy.

Zadowolenie z rozgrzewki

Na drogę do euforii biegacza wkraczasz, zanim jeszcze na Twoim czole pojawi się pierwsza kropla potu. Kiedy mięśnie się rozgrzewają, podwzgórze (nie mylić z podbiegiem), czyli część mózgu regulująca temperaturę ciała, może oddziaływać na Twój nastrój.

Wg dr. Johna Raglina, od lat badającego psychologię sportu, za upojenie bieganiem nie musi wcale odpowiadać żadna chemia. ”Może być tak, że to zwyczajnie podniesienie temperatury ciała sprawia, że podczas aktywności czujemy się lepiej” – twierdzi.

Jeśli ta teoria by się potwierdziła, nie byłoby potrzeby przekraczania strefy komfortu, by poczuć się świetnie: wystarczy zrelaksować się i czerpać przyjemność z lekkich przebieżek.

Kumulacja: Biegaj w teamie. Kiedy dobrze się bawisz na treningu z przyjacielem lub grupą, pozytywny nastrój pozostanie z Tobą na dłużej. Akceptacja i poczucie więzi sprawi, że będziesz czuć się lepiej nie tylko w czasie biegu.

Euforia biegacza: jak działają hormony? Getty Images, shutterstock.com
fot. Getty Images, shutterstock.com

Bieg na autopilocie

Trening adaptuje mięśnie do coraz większych obciążeń i tak samo dzieje sie z mózgiem. Neurologiczne badania wykazały, że ćwiczenia powodują zmniejszoną aktywację w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przemyślane działania, za to zwiększoną w regionach, które zdejmują Ci z głowy myślenie o ruchu (jak zwoje podstawy mózgu). W ten sposób mózg przełącza układ ruchu na autopilota. Dlatego wytrenowanym biegaczom ruch przychodzi jakby naturalnie. I to może tłumaczyć, dlaczego będąc na ”biegowym haju” masz wrażenie, że nogi same Cię niosą.

Kumulacja: Zapisz się na zawody, które będą prawdziwym wyzwaniem i zmuszą Cię do podniesienia poprzeczki na treningach. Zdaniem dr Caroline Wakefield z Liverpool Hope University uczucie euforii – wg teorii, której źródłem są zwoje podstawy mózgu – częściej pojawia się u biegaczy zaawansowanych niż u truchtaczy.

Na dopingu

Od lat 80. wiadomo, że bieg w stanie równowagi funkcjonalnej (tzw. steady state) wiąże się z podwyższonym poziomem endorfin. Nazwa tych naturalnych dopalaczy pochodzi z połączenia słów: endogenne (produkowane przez organizm, a nie kartele narkotykowe) i morfiny (czyli silne związki przeciwbólowe).

To tłumaczy m.in., dlaczego badania wykazały u biegaczy wytrzymałościowych wyższą tolerancję na ból. Endorfiny działają jak różowe okulary, odpowiadając za stany euforyczne. Jest jedno ale: badania z ”Medicine & Science in Sports & Exercise” wykazały, że nawet kiedy u sportowców zablokowano produkcję endorfin, wciąż mogli oni doznawać wysiłkowej euforii.

Kumulacja: Według czasopisma ”Sports Medicine” poziom hormonów szczęścia wzrasta najbardziej w czasie ponadgodzinnego, spokojnego biegu. Dopinguj się też czekoladą: ziarna kakaowca stymulują uwalnianie endorfin.

Reakcja łańcuchowa

Kiedy mijają kilometry, endorfiny zaczynają hamować wydzielanie neurotransmiterów GABA, co powoduje uwolnienie większej ilości dopaminy – związku chemicznego odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności, uczucie wynagrodzenia i... uzależnienie. To wyjaśnia, dlaczego badane na Tufts University gryzonie po odstawieniu ćwiczeń doznawały takiej traumy, jak na głodzie narkotykowym. Badania na ludziach potwierdziły, że sport może uzależniać, i najczęściej zdarza się to wśród biegaczy. Wg naukowców w ten nałóg zamieszane są też serotonina i norepinefryna. Mieszanka tych substancji sprawia, że bywasz na haju.

Kumulacja: Niski poziom dopaminy wiąże się z niedoborem witamin z grupy B. Dlatego lepiej, żeby w Twojej kuchni nie zabrakło zielonych warzyw, pełnych ziaren, jaj, ryb, chudego mięsa i roślin strączkowych.

Zwiększanie tempa

Podkręć tempo pod koniec biegu, a podwoisz dawkę odurzających hormonów. Pod wpływem wysiłku organizm zaczyna produkować anandamid (nazwa pochodzi z sanskrytu, od określenia rozkoszy), czyli odpowiednik THC – aktywnego składnika marihuany.

Jak donosi „Cognitive Neuroscience and Neuropsychology”, zarówno u biegaczy, jak i kolarzy notowano jego znacząco wyższe stężenie podczas wysiłku. U tych pierwszych poziom był wyższy, zwłaszcza przy zwiększaniu tempa. Anandamid reguluje nastrój, daje uczucie odprężającego zadowolenia. Jest to wrażenia znane biegaczom i fanom mniej zdrowych używek.

Kumulacja: Planuj minimum jeden szybszy bieg w tygodniu. Podczas badań nad produkcją upajających anandamidów sportowcy biegli przez 50 minut na 70-80% Tmax. Poziom endorfin wzrasta po przekroczeniu progu anaerobowego, krok w krok z mleczanem.

Finiszowanie

Euforia dopada biegaczy często pod koniec dystansu, więc niektórzy uczeni sugerują, że może być wynikiem spadku poziomu glikogenu. Teoria ta zakłada, że skoro mózg potrzebuje glukozy, to przy pustym baku przełącza się na tryb oszczędzania energii, który objawia się stanem umysłu określanym jako ”odlot”.

Inni badacze sugerują, że ekstaza w okolicach mety wiąże się bardziej z uczuciem wykonanego zadania i pokonania fizycznego wyzwania niż z samym wysiłkiem. Debata nad narkotyzującym wpływem biegania trwa, ale jedno jest pewne: to najzdrowszy środek na odprężenie i poprawę nastroju.

Kumulacja: Badacze podpowiadają, jak trenować, by czerpać z tego jak najwięcej przyjemności, ale wiele też zależy od Twojego poziomu zaawansowania. Najlepiej więc mieszaj różne dystanse i tempa. Nawet jeśli nie zawsze będziesz na haju, to na pewno rozładujesz stres, zresetujesz głowę i poczujesz się szczęśliwy.

RW 08/2016

REKLAMA
}