Bieganie w zimie ma swoje plusy i nic dziwnego, że ma dosyć liczne grono wiernych fanów. Chłód przenikający ciało, który zamienia się w przyjemne ciepło wraz z kolejnymi kilometrami, czasem iskrzący i skrzypiący pod butami śnieg, a w nagrodę – po powrocie do domu – gorąca herbata, pachnąca kawa, a najlepiej czekolada.
Ale trudność w złapaniu oddechu, gdy jesteś na zewnątrz w zimowych warunkach, też jest częścią tego wyzwania. Jak również napady kaszlu czy bolące gardło dopadające biegacza niezależnie od tego, czy jest to jego pierwsza biegowa zima, czy takich zim ma już za sobą ze dwadzieścia.
Oddech, który pali
Takie uczucie palenia w gardle nie jest wynikiem oddychania zimnym powietrzem, ale wysuszonym. Przy wdechu Twój nos i tchawica natychmiast podejmują prace grzewcze, by powietrze miało temperaturę ciała. Dzieje się to tak szybko, że zimne powietrze prawie nigdy nie dociera do płuc. Suche powietrze musi zostać nawilżone, a dzieje się to kosztem nosa i gardła, przez co masz wrażenie, że Cię w nim „drapie”. Oczywiście ten proces jest mocno nasilony, kiedy oddychasz szybciej i mocniej w czasie biegu.
Warto przeczytać: Oddychanie podczas biegu: jak poprawnie pracować płucami?
Mimo wszechobecnego w mediach globalnego ocieplenia klimatu pod naszą szerokością geograficzną, możesz spodziewać się, że Ciebie też kiedyś to dopadnie. Ale są również i dobre wiadomości. Po pierwsze, bieganie w zimnie nie jest niebezpieczne. Po drugie, przy odrobinie przygotowania możesz wyjść pobiegać i nie przypłacić tego bólem gardła. Oto kilka patentów, które Ci w tym pomogą.
Komentarze