Wojna jak zawsze toczy się o terytorium. Pnąc się z formą w górę, balansujesz na krawędzi, za którą czeka Cię walka z kontuzją. Na szczęście masz szansę się w porę wycofać, zanim postawisz ten jeden krok za daleko. Badania pokazują, że co roku między 20 a 50% biegaczy doświadcza urazów – to zależy, co zakwalifikujemy jako kontuzję: czy problem, z którym zgłaszamy się do medyków, czy pobolewanie, które stawia nas przed dylematem: biec dzisiaj czy nie biec?
Bez względu na definicję, liczby są spore. Np. jak wynika z badań University of British Columbia, spośród 60 tys. biegaczy przygotowujących się do 10-kilometrowego biegu Vancouver Sun Run 31% badanych dopadły urazy, które zatrzymały ich w domu na minimum 3 dni. A przecież robimy to dla zdrowia i przyjemności!
Sposobów na złapanie urazu jest wiele – można się poślizgnąć, potknąć o krawężnik, upuścić na stopę sztangę. „Jednak pojawienie się najbardziej powszechnych kontuzji w znacznym stopniu jest zależne od nas samych, to znaczy od przygotowania naszego ciała do treningu biegowego – mówi Krzysztof Śmichurski, specjalizujący się w fizjoterapii biegaczy. – Mamy realny wpływ na możliwość zmniejszenia ryzyka kontuzji nawet w sytuacjach losowych, jak chociażby niefortunne ustawienie stopy na wystającym z podłoża przedmiocie. Na bezpieczny trening biegowy składa się kilka elementów – to układanka, która prowadzi do tego, aby cieszyć się tym sportem bez urazów”.
1. Szanuj potrzebę odpoczynku
„Najczęstsze błędy biegaczy, z którymi spotykam się w swojej praktyce, to między innymi zbyt ambicjonalne podejście do uprawiania sportu – mówi Krzysztof Śmichurski, prowadzący w Poznaniu gabinet Fizjoterapia Biegacza. – Czyli wstanie z kanapy i rozpoczęcie zbyt intensywnego treningu bez adaptacji tkanek i stawów do nowej formy aktywności”.