Powszechność masażu wynika przede wszystkim z tego, że daje przyjemność – prędzej czy później, bo czasem już w trakcie zabiegu, a czasem dopiero po nim. To właśnie dla uczucia ulgi ustawiamy się po maratonie w długich kolejkach do masażysty, zamiast pędzić ile (resztą) sił w nogach do własnego łóżka.
Biegacze cenią sobie tę formę dotyku za to, że pomaga zmniejszyć napięcie mięśni, zwiększyć zakresy ruchu i wejść w stan relaksu. Masaż traktujemy też często jako nagrodę za dotarcie do mety. Mimo świetnej reputacji i popularności nie tylko wśród biegaczy, stosunkowo niewiele badań wyjaśniało ten dobroczynny wpływ rąk terapeuty na nasze nogi.
Praktycy z całego świata od wieków donosili, że masaż łagodzi bolesność mięśni, wspomaga krążenie, ułatwiając pozbywanie się toksyn i kwasu mlekowego z organizmu, oraz koi nadwerężone stawy. Dziś jednak badacze nie potwierdzają wielu z tych przekonań.
Dopiero niedawno twarde dowody naukowe pokazały, co jest prawdą, a co subiektywnym przeświadczeniem o zbawiennym wpływie masażu. Pora wyjaśnić kilka nieporozumień, bo wyniki ostatnich badań podważyły niektóre mocno zakorzenione przekonania.
Wieści niedobre
„Masaż nie może usuwać toksyn z mięśni i przenosić ich do krwi – mówi prof. JoEllen Sefton z Auburn University. – Nie ma fizjologicznej możliwości, by tak się działo”.
Dr Justin Crane, który podjął się szczegółowych badań nad masażem sportowców, dodaje, że nie wydaje się też, by wypłukiwał on kwas mlekowy z mięśni. Naukowiec przyjrzał się mięśniom badanych poddanych próbie wysiłkowej na rowerze, a potem 10-minutowemu masażowi.
„Kwas kojarzy się ludziom z pieczeniem, a masaż z łagodzeniem bólu, więc chyba po prostu dochodzą do wniosku, że zabieg usuwa go z mięśni” – podsumowuje dr Crane.
Wieści dobre
Nacisk na mięśnie i inne tkanki – jak ścięgna, więzadła czy powięź (powłoka otaczająca mięśnie) – rozluźnia je, odpręża, zapobiega zrostom i ograniczeniom ruchomości. Dzięki temu łatwiej zachować sprawność i walczyć o coraz lepsze wyniki bez bólu. Do niedawna niektórzy naukowcy zalecali po długich i wyczerpujących biegach odłożenie masażu po maratonie na kolejny dzień.
Okazuje się, że jednak warto odstać swoje w kolejce po przekroczeniu mety, bo sesja na leżance może zmniejszyć intensywność opóźnionej bolesności mięśniowej (DOMS) – powodu omijania przez biegaczy schodów przez 2 dni po starcie.
Badania opisane w „Journal of Athletic Training” i „British Journal of Sports Medicine” wykazały, że masaż łagodzi ból występujący kilka dni po maratonie. Inne doniesienia naukowe sugerują, że poprawia on odporność i redukuje zapalenia.
Dr n. med. Mark Rappaport z Emory University odkrył, że już jedna sesja terapeutycznego dotyku skutkuje zwiększoną liczbą kilku typów limfocytów (białych krwinek, które są żołnierzami zwalczającymi infekcje atakujące organizm) i obniżeniem poziomu kortyzolu (hormonu stresu powiązanego z przewlekłymi stanami zapalnymi).