Przebiegnięcie maratonu zawsze było marzeniem Andrzeja, ale takim odłożonym na czas nieokreślony, z kategorii tych raczej nie do spełnienia. Szansa na jego realizację pojawiła się w 2010 r. „Trafiłem na wzmiankę o programie »I Ty możesz zostać maratończykiem« i postanowiłem spróbować” – mówi 65-letni biegacz.
Ochota na więcej biegania
W grupie przyszłych maratończyków był najstarszy, ale wcale nie najgorszy. Przewagę nad wieloma młodszymi biegaczami dawało mu to, że całe życie spędził na sportowo i to bynajmniej nie grając w szachy czy brydża sportowego, a latając szybowcami i nurkując.
„W miarę upływu czasu i treningu zaczęło mi się podobać i nabrałem ochoty na więcej” – opowiada o swoich biegowych początkach. Przyszedł czas na start w pierwszych zawodach i coraz dłuższe dystanse.
Zawsze w czasie treningu czuł się świetnie, choć, jak przyznaje, później bywało różnie. Zdarzało się, że po zajęciach trudno było dojść do tramwaju. Jednak satysfakcja z pokonanych kilometrów wynagradzała wszystko. Niestety, nie obyło się bez kontuzji, która wyeliminowała go na miesiąc z treningu i pierwszego sprawdzianu na 30 km. Przyszedł więc czas na urlop, podczas którego „rany” miały się zagoić.
Kto może pozwolić sobie na maraton?
„Osoby do 40. roku życia, szczupłe, niepalące, z reguły nie muszą wykonywać badań przed rozpoczęciem rekreacyjnego uprawiania sportu – mówi kardiolog sportowy, dr hab. Artur Mamcarz. – Inaczej wygląda sytuacja w przypadku wyczynowców. Ci muszą być poddani serii badań”.
Zapukać do gabinetu lekarza będziesz też musiał, jeżeli w Twojej rodzinie zdarzały się zgony przed 40. rokiem życia i należysz do jednej z grup ryzyka, czyli jeśli masz nadwagę, palisz papierosy, chorujesz na cukrzycę lub nadciśnienie tętnicze, prowadzisz siedzący tryb życia.
„Każdy, kto ma takie problemy, jeżeli zamierza zacząć się ruszać, powinien wybrać się do lekarza rodzinnego i zapytać, co ma robić. Wtedy lekarz zleci wykonanie niezbędnych badań” – tłumaczy Mamcarz.
American Heart Association stworzyła klasyfikację ryzyka związanego z wysiłkiem fizycznym:
Grupa A to osoby, które nie potrzebują nadzoru medycznego podczas treningu, nie mają też ograniczeń co do intensywności wysiłku oraz jego rodzaju. Do grupy tej zaliczani są ci, u których nie stwierdzono chorób serca, ale też osoby, które są obciążone jednym lub więcej czynnikami ryzyka niedokrwiennej choroby serca.
Grupa B - w tej kategorii aktywność fizyczna powinna być zaprogramowana przez lekarza lub osobę do tego upoważnioną. Dobrze byłoby, gdyby przez pierwszych 6-12 treningów regularnie mierzone było ciśnienie, a także robione EKG. Do grupy tej należą ci, którzy cierpią na choroby niedokrwienne serca (w tym pacjenci po zawale) i zastawek lub mają wrodzone wady serca.