Większość z nas deklaruje, że biega dla zdrowia i poprawy samopoczucia. Jasne, ale nie mów, że nie zależy Ci też na lepszej sylwetce. Znikające oponki, fałdki lub boczki przysłaniają zdrowotne korzyści biegu. Tłuszcz i otyłość pewnie kojarzysz z falującym brzuchem, trzęsącym się jeszcze długo po wykonanym kroku, albo wałeczkiem wylewającym się zza paska spodni.
Twoje lustro oszczędza Ci takich widoków? Brawo, ale to wcale nie znaczy, że nie masz problemów z tłuszczem. Podskórna oponka jest niczym w porównaniu do złego tłuszczu ukrytego głębiej. O tym, czy grozi Ci otyłość, nie musi świadczyć grubość znienawidzonej warstwy, która zgromadzi się pod skórą.
Tłuszcz podskórny vs tłuszcz trzewny
Badająca problem otyłości dr hab. Felicja Fink-Lwow, kierownik Zakładu Promocji Zdrowia na Wydziale Fizjoterapii AWF we Wrocławiu, wyjaśnia: "W wielu badaniach wykazano, że najbardziej niekorzystny dla zdrowia jest tłuszcz usytuowany w obrębie talii, związany z otyłością brzuszną – wisceralną. Często spotyka się też określenie otyłość aneroidalna, typowa dla mężczyzn, jednak pojawiająca się w pewnym okresie życia także u kobiet" – tłumaczy badaczka.
Tłuszcz podskórny nie jest oczywiście zbyt estetyczny, ale przynajmniej mało szkodliwy – w odróżnieniu od swojego ukrytego odpowiednika otaczającego Twoje narządy wewnętrzne.
"Dystrybucja tkanki tłuszczowej w obrębie brzusznym wiąże się z bardzo wieloma powikłaniami zdrowotnymi. Są one przede wszystkim związane z zaburzeniami metabolizmu, co powoduje, że otyłość brzuszna jest czynnikiem ryzyka chorób układu krążenia. Problem jest o tyle istotny, że w Polsce choroby układu krążenia ciągle wykazują wysoki wskaźnik zachorowalności i nadal są główną przyczyną zgonów" – mówi dr Fink-Lwow.