Nie wszystkie bakterie należy zwalczać czosnkiem, antybiotykami, napalmem, zamykać w izolatce lub obejmować miesięczną kwarantanną. Istnieje kilka gatunków występujących w produktach pochodzących z fermentacji, a mieszkających np. w jogurtach, kiszonej kapuście i ogórkach, które polepszą Twoje zdrowie i samopoczucie.
Tym przyjaznym bakteriom od dawna przypisywano takie zalety, jak łagodzenie wzdęć, uporczywych gazów i innych spraw, o których nie mówi się głośno w towarzystwie. Dowody w postaci badań naukowych sugerują, że to jedynie niektóre z zalet dobrej mikroflory. Coraz częściej przypisuje się probiotykom zasługi w dziedzinie zwalczania przeziębień i korzystnego wpływu na serce.
„Do dobroczynnych bakterii należy np. Lactobacillus casei i Lactobacillus acidophilus, które dodaje się do niektórych produktów mlecznych. Mają one zdolność do kolonizowania układu pokarmowego i dobroczynny wpływ na organizm” – tłumaczy dr Marek Szołtysik, dietetyk i pracownik naukowy Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który prowadzi badania nad fermentowanymi produktami mlecznymi.
Firmy produkujące żywność zwietrzyły świetny interes i starają się pakować w jedzenie potężne ilości dobrych bakterii (przynajmniej tak deklarują). Powołują się przy tym na badania naukowe. Ludzie chcą odżywiać się zdrowo, więc koło się kręci. Ale gdzie jest haczyk?
Bierz je żywcem
"Żywe kultury bakterii muszą być faktycznie żywe, a w wielu jogurtach jest ich niewiele lub wcale” – zauważa dr Marek Szołtysik. Nawet jeśli producent deklaruje na opakowaniu, że jogurt zawiera dobroczynną mikroflorę probiotyczną, nigdy nie masz pewności, że te miliardy bakterii faktycznie tam występują.
Zwykle jest ich o wiele mniej niż informacja na opakowaniu lub żyjące szczepy nie mają prozdrowotnych właściwości. Powód jest prosty. Dobre bakterie, np. Bifidobacterium, są bardzo nietrwałe i giną w procesie produkcji jogurtów lub zaraz potem na półkach w chłodni. „Kupuj jogurty najświeższe, bo w nich mogła zachować się mikroflora. Wybieraj te z datą ważności do spożycia upływającą za 2 tygodnie” – radzi dietetyk.
Najwięcej bakterii o potwierdzonym działaniu, czyli Lactobacillus casei i Lactobacillus acidophilus, jest np. w produkcie o nazwie Actimel. Dodaje się je w zalecanej liczebności po skończeniu procesu fermentacji. Nie mają właściwości aromatotwórczych, dlatego w jogurtach najczęściej łączy się je z typową mikroflorą jogurtową, która nie ma jednak zdolności do kolonizowania przewodu pokarmowego, ale nadaje smak i zapach.